Czarownik

Czarownik – początek

Brąz cynowy Ciekawostki

Brąz cynowy wypadł Tormundowi z kieszeni, gdy ten zdenerwowany podskoczył, kiedy tuż przed nim zmaterializował się ten, którego szukał. Czarownik Gerard, jak się wkrótce okazało, pochodził z Rivii, i jak wszyscy Rivianie, działał szybko i sprawnie. Umowa między mężczyznami została podpisana jeszcze tego samego dnia, a Gerard zobowiązał się stawić drugiego stycznia, przed domem Tormunda i Brienne, gotowy do drogi.

Początek

Minął sylwester, nowy rok, i nadszedł drugi dzień roku tysiąc dziewięćset dwadzieścia siedem. Tormund zjadł śniadanie z Brienne, oboje ubrali się, zabrali walizki i brąz cynowy i wyszli przed dom, gdzie czekała już na nich reszta załogi. Nasz bohater zaprzągł konie do rydwanu i ruszył w drogę, której celem było położone około sto pięćdziesiąt kilometrów za miastem lotnisko Stansted.

Brąz w worku

Tormund zapłacił za parking wyciągając z kieszeni brąz cynowy, po czym wszyscy udali się ostatni raz przed wyjazdem na partię golfa. Tego rodzaju wspólne integracje miały swoje źródło w Stanach Zjednoczonych, gdzie tamtejsza agencja kosmiczna, NASA, już od początku dziewiętnastego stulecia stawiała na integrację zespołów, mających razem spędzać czas w długich, często wieloletnich podróżach kosmicznych. Po ośmiu rundach rozgrywki zwyciężył czarownik Gerard, a uczestnicy nagrodzili go brawami i symboliczną czekoladą. Następnie wszyscy udali się do samolotu, zajęli miejsca w kabinach, które zamroziły ich ciała na kolejne sto lat i ruszyli w długą drogę, która wiele lat później stała się luźną inspiracją do filmu Alien.